Jay Park - Everything You Wanted

Jay Park urodził się w Stanach, mieszkał w Seattle, nagrywa w swojej koreańskiej wytwórni AOMG, jest zboczony, a śpiewa w dwóch językach, więc jak ktoś nie przepada za "cing ciong" to może spróbować.

Do Jay Parka podchodziłem baaardzo sceptycznie. Ilekroć wpadałem na niego, raziło mnie, jak bardzo amerykańskie były jego klipy pełne roznegliżowanych, twerkujących kurew. Do tego sam Jay Park, wydziarany i udający gangstera - obrazek znany mi z USA aż za bardzo, do umęczenia i do znudzenia. Zwlekałem więc z przesłuchałem jego ostatniej płyty, aż stało się i muszę powiedzieć, że dała mi "wszystko, czego chciałem". "Everything You Wanted" nie ma słabych punktów (poza gównianą okładką), a to ogromny wyczyn. 17 kawałków + 2 remixy, w tym kilka perełek, których można słuchać w nieskończoność.

W zasadzie można zachwalać każdy kawałek po kolei: senne, leniwe, ciepłe "Replay", wyjebane, stworzone do robienia dzieci "I don't disappoint", wolna, spazmatyczna sexualna czekolada "Feature" o tym, że Jay "chce być w środku", singlowe "All I Wanna Do" z wpadającym w ucho "DoooOOOoooOOOoo", "Limousine" - hicior na parkiety, "Solo" z genialnymi chórkami, przyśpiewkami, tymi wszystkimi "baraeeEEEeee" i "OOoooOOooo"... Można tak dalej.

Muzycznie "Everything You Wanted" to takie typowe, ociekające nasieniem RnB, bez większych udziwnień i skoków w bok, a jeśli już to w nieco klubowe, taneczne sfery jak choćby w "Me Like Yuh". Lirycznie, Jay Park to prawdziwy poeta, nie da się ukryć: "Będę głęboko między twoimi nogami; sprawię, że będziesz mokra, jakby to była moja supermoc - pomyślisz, że jestem Aquamanem" - powala głębią. Do tego zawoalowane aluzje sexualne typu "wyruchałbym cię dobrze, ale to się nigdy nie stanie, bo jesteś fałszywą kurwą" śpiewane uroczym falsetem - urzekają, nieprawdaż? Ano, typowe, zboczone RnB - love it!

Najbardziej pochwalić muszę wspomniane, zajebiste linie wokalne, które ze zwykłego "you" robią hitowy wers, który można powtarzać w kółko. Nie wiem kto tam wymyślał Parkowi te zawijasy (może sam Jay Park), ale ktoś ma ogromny talent do tworzenia hitowych melodii. Prędko nie wyrzucę tej płyty ze zmieniarki.

Wpis opublikowany na blogu od 28 grudnia 2016, środa, 20:16.